Alarmujące wiadomości o tajemniczym wirusie z chińskich metropolii, WHO domaga się wyjaśnień od Pekinu
Ostatnie sprawozdania z Chin dotyczące wzrostu zachorowań zaniepokoiły władze zachodnie, które rozpoczęły intensywną analizę sytuacji. Okazuje się, że szpitale w największych aglomeracjach Chińskiej Republiki Ludowej przyjmują niepokojąco dużą liczbę dzieci prezentujących symptomy podobne do tych obserwowanych przy zapaleniu płuc.
„Daily Telegraph” informuje, że lekarze są coraz bardziej zaniepokojeni zjawiskiem rosnącej liczby infekcji układu oddechowego w stolicy kraju oraz innych ważnych ośrodkach miejskich. Światowa Organizacja Zdrowia postanowiła interweniować i oficjalnie zażądała dostarczenia dodatkowych danych epidemiologicznych, na co chińskie władze bez zwłoki odpowiedziały. Jak wyjaśnia Jenny Harries, dyrektor brytyjskiego systemu służby zdrowia, powinniśmy zachować otwartość na różne możliwe przyczyny powstawania nowych ognisk zakażeń, takich jak te obecnie obserwowane u dzieci w Chinach.
Chińskie Centrum Kontroli Chorób Epidemicznych usiłuje jednak uspokoić globalną społeczność. W odpowiedzi na rosnące obawy, władze kraju zapewniają, że sytuacja jest stale monitorowana i utrzymywana pod kontrolą. Szpitale nie są przepełnione, a pacjenci nie są zarażeni żadnym „niezwykłym lub nowym” wirusem – zapewniają chińskie władze.
Według interpretacji brytyjskich służb medycznych, dane otrzymane z Chin sugerują, że aktualnie obserwowany wzrost zachorowań jest spowodowany faktem, że chińska populacja po wyjściu z lockdownów związanych z COVID-19 stała się mniej odporna na typowe wirusy, takie jak grypa czy pneumokok. Eksperci ze służby zdrowia przypominają również, że podobny trend został zaobserwowany w Wielkiej Brytanii w 2022 roku.