Stan deweloperski – czyli co właściwie wtedy kupujesz?

Stan deweloperski – czyli co właściwie wtedy kupujesz?
fot. unsplash.com

Na rynku budowlanym panuje prawdziwy boom na domy i mieszkania. Niejednego z nas kusi, aby swoje oszczędności umieścić właśnie w zakupionych czterech kątach. Deweloperzy zasypują nas ogłoszeniami informującymi o konkretnych lokalizacjach, najczęściej w „stanie deweloperskim”. Czyli właściwie jakim?

Brak jednoznacznej definicji

Na początek zła wiadomość – tak naprawdę nie ma jednoznacznej definicji co do określenia „stan deweloperski”. W konsekwencji, aby w pełni zrozumieć konkretne oferty, należy nie tylko spotkać się i porozmawiać ze sprzedawcą, ale przede wszystkim dobrze przeczytać umowę. Dopiero w tym dokumencie będzie wyliczone czarno na białym, co dany agent nieruchomości rozumie przez pojęcie stanu deweloperskiego. 

Ogólnie rzecz ujmując, przyjmuje się, że taka postać mieszkania czy domu ma wszystkie media, ale bez wykończenia. Co oznacza, że we własnym zakresie trzeba będzie zamontować w nim gniazdka, grzejniki albo też pomalować ściany. Nie będziemy za to przejmować się montażem okien i całej infrastruktury związanej z przyłączem i rozłożeniem ogrzewania, wody czy prądu. 

Dom pod klucz?

W Internecie można również spotkać ogłoszenia określające daną ofertę jako „pod klucz”. O ile stan deweloperski to postać bez wykończenia, o tyle „pod klucz” to już o wiele wyższy standard. Kupując mieszkanie czy dom w tej opcji, wchodzisz już do wykończonego mieszkania. Z głowy masz więc pomalowanie ścian, montaż grzejników czy stałych mebli, jak to ma się w przypadku garderoby, łazienki czy kuchni. 

Z jednej strony to świetna opcja dla wszyskich zabieganych, którzy nie mają czasu ani ochoty na żmudne prace wykończeniowe. Jednak w tym przypadku, kupujący nie ma większego wpływu na kolory oraz inne elementy jakościowe. Patrząc więc na to z drugiej strony, nie tylko nie możemy zmienić najważniejszych elementów wystroju mieszkania, ale też płacimy za to o wiele więcej niż w stanie deweloperskim. 

Stan surowy — pozornie najtaniej

W ogłoszeniach można również spotkać się z określeniem „stan surowy”. I wcale nie oznacza on stanu deweloperskiego. Jeżeli wybierasz się zobaczyć dom w stanie surowym, nastaw się jedynie na ściany i ścianki działowe, schody, stropy, pokrycia dachu oraz okna. Nieruchomość w takim stanie z pewnością będzie o wiele tańsza niż w opcji deweloperskiej albo pod klucz. Jednak tu musisz liczyć się z ogromnymi kosztami związanymi z adaptacją oraz wykończeniem.